Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytali temat:
Szymon Kapuściński Ula Karwan Sylwia K sgrzegorz M K Pakosz Monika (2990 niezalogowanych)
1 Post

(Hilton)
Wiking
Andrzeju, te sklepy tydzien temu zostały zamkniete definitywnie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
10 Postów
Beata B.
(BettiB84)
Wiking
Hmmm ciekawe czemu? ktos wie? bo jakos nei wierze ze klientow bylo malo.... bo szczerze mowiac samabym kupila polska kielbaske chetnie
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Hilton)
Wiking
Nietrudno sie domyslic. cło i vat zabija polskie sklepy, musielby to prowadzic zupełnie nielegalnie, zeby przetrwac.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
2387 Postów
Sethur Asher
(Sethur)
Maniak
Hilton napisał:
Nietrudno sie domyslic. cło i vat zabija polskie sklepy, musielby to prowadzic zupełnie nielegalnie, zeby przetrwac.

Chyba nietrudno wyliczyc piszac biznesplan, ze nie da sie tu zaoferowac polskich produktow w polskich cenach. Ceny i tak byly dosc atrakcyjne przy jakosci oferowanego towaru.. (no moze poza wedlinami hehe.. tylko co z tego jak polowa asortymentu dostepna jest takze u *indywidualnych importerow* jeszcze taniej..
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(MaW)
Wiking
Mam nadzieję że wywołam dyskusję...małym pytankiem...
Jesli "Polski sklep" z żywnoscia pojawiłby sie ok 100 km od Oslo to czy tęsknota za polskim kabanosem,krakowską,twarogiem,tuszami śledziowymi i innymi rodzimymi specjałami była by w stanie "zmusić" Was do pokonania tej odległości? Mam pewien zamysł ale na razie nie chcę go zdradzać (i dlatego może to pytanie brzmi troche głupkowato) ale jak napisałem-chciałbym wywołać dyskusję.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Lærer)
Wiking
Proponuje poczytac poprzedni watek na ten sam temat:

www.mojanorwegia.pl/forum/view/nasze_spr...nia_10,10.html#64949

1. Norwegia nie jest w UE - dlatego tez moze narzucac (i narzuca) bardzo wysokie stawki celne na import artukulow zywnosciowych.

Kwestia jest jednak moim zdaniem troche bardziej skomplikaowana. Nie wierze, ze majac stala prace w Norwegii, wielkim problemem jest zaplacenie 150-200 kr za kg kielbasy (cena wynika z w/w cel). Nie rozumiem natomiast proby sprzedazy artykulow takich jak np. Nescafé po cenach wyzszych niz w norweskich sklepach...

2. Moim zdaniem wazne sa polskie nawyki, po czesci wynikajace z demografii najnowszej polskiej emigracji. Wiekszosc tej grupy stanowia samotni mezczyzni. Wiekszosci samotnych panow nie chce sie po 10 godzinach pracy isc do polskiego sklepu zeby kupic 1/2 sera bialego i 2 Kubusie. Maja oni w wiekszosci kontakt z polskimi przemytnikami, ktorzy zaopatruja ich w alkohol, papierosy, a PRZY OKAZJI moga rowniez przywiezc kielbase. Dlatego tez sklepowi, probujacemu utrzymac sie placac legalnie wszelkie oplaty/akcyzy/cla bedzie zawsze trudno przezyc, biorac pod uwage specyfike polskiej klienteli...

3. Genialnym pomyslem byloby moim zdaniem otworzenie baru szybkiej obslugi z polskim jedzeniem (0 alkoholu!!!). Wiele dan moznaby przyrzadzac w opraciu o norweskie skladniki (schabowy, zupy, mielone itp.), oferujac w ten sposob posilki po rozsadnej cenie. Chetnych nie zabrakloby - sam deklaruje zakup jednego posilku w tygodniu, jezeli beda one "zjadliwe"!

4. Prowadzacym polski "take-out" na Sannergata nie chce psuc businessu, ale ja dotad slyszalem same negatywne opinie (90 kr na 6 niesmacznych pierozkow, to lekka przesada, nawet jak na Norwegie...)
Zgłoś wpis
Oceń wpis:3  
Odpowiedz   Cytuj
2387 Postów
Sethur Asher
(Sethur)
Maniak
MaW napisał:
Mam nadzieję że wywołam dyskusję...małym pytankiem...
Jesli "Polski sklep" z żywnoscia pojawiłby sie ok 100 km od Oslo to czy tęsknota za polskim kabanosem,krakowską,twarogiem,tuszami śledziowymi i innymi rodzimymi specjałami była by w stanie "zmusić" Was do pokonania tej odległości? Mam pewien zamysł ale na razie nie chcę go zdradzać (i dlatego może to pytanie brzmi troche głupkowato) ale jak napisałem-chciałbym wywołać dyskusję.


Nie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(MaW)
Wiking
Hej Sethur!To lubie-krotko i na temat.
Nie jest to jednak zdanie mieszkających tu Polaków tylko ocena jednego z forumowiczów.Oczywiście bez urazy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(MaW)
Wiking
Dzieki Lærer za przytoczenie fragmentu wywodów na temat sklepu. Wszystko się zgadza. Sklep w moim zamyśle znajdowałby się w Charlottenberg (Szwecja).Tam nie ma takich obostrzeń dotyczących spozywki więc i ceny byłyby ludzkie.Tylko ponownie powstaje kwestia: Czy rodakom chciałoby sie ruszyć cztery...koła i przykładem Norwegów jeżdzic na zakupy za sąsiednią granice...
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Sporo ludzi jeździ do Szwecji co jaki czas na zakupy tak czy siak. Nie wiem ilu, bo my robimy to może 1-2 razy do roku. Co do Polskiego sklepu, to ja bym specjalnie na pewno nie jeździła. Ten w Drammen był 30 km ode mnie i wydawało mi się to za dużo, aby jeździć tam specjalnie, wpadałam tylko przy okazji.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok